Białoruś i jej motocykle: M1NSK TRX 300i. Terenowy motocykl idealny dla wojska?

Białoruś nie jest krajem mogącym poszczycić się motoryzacyjnymi osiągnięciami, które mogłyby zakrawać do rangi spektakularnych. Z drugiej strony motoryzacyjna Białoruś kojarzona była w przeszłości z marką Mińsk. Wiele się nie zmieniło, chociaż podejście do biznesu jest teraz zupełnie inne. Oto białoruski M1NSK TRX 300i.

Praktycznie każdy kraj posiada w swoim technologicznym dorobku jakiś motocykl, którego pochodzenie możemy określić jako “skrajnie wschodni”. Nie mówimy oczywiście o radzieckiej czy ukraińskiej technologii a o motocyklach z Chin, które w krajach Europy sprzedawane są pod kultowymi i znanymi markami motocykli. Tak jest w przypadku motocykla M1NSK TRX 300i. Pewnie część z Was kojarzy tą konstrukcję?

M1NSK TRX 300i. Idealny dla wojska?

M1NSK TRX 300i to motocykl turystyczny nacechowany walorami motocykli ADV. Oczywiście, niewielka pojemność sprawia, że tego motocykla nie możemy porównywać do flagowców z Japonii czy zachodu Europy, ale nadal to motocykl turystyczny pełną gębą. W Polsce motocykl ten był sprzedawany pod banderą Rometa i był to model ADV 250. Warto jednak zaznaczyć, że w Białorusi motocykl pojawił się wcześniej niż w Polsce. Pierwsze zmianki o tym sprzęcie na białoruskim rynku mogliśmy już znaleźć w sieci w roku 2014 i teraz uwaga: motocykl miał już wtedy trafić do białoruskich służb.

Trzeba uczciwie przyznać, że kiedy pojawiły się w mediach pierwsze zmianki o chińsko-białoruskim motocyklu, to w sieci zawrzało. Do tej pory wszelkie chińskie konstrukcje które trafiały na nasz rynek posiadały silniki o pojemnościach 50 lub 125. 250-tki pojawiały się niezwykle rzadko, a jeśli to były to naprawdę prymitywne konstrukcje, które nigdy nie zrobiły większej popularności. Nareszcie rozpoczęto import motocykli z Chin, które nie tylko były tanie (nowy Romet ADV 250 kosztował około 14 000 zł), nieźle wyglądały, ale przede wszystkim jeździły.

M1nsk trx 300i został wyprodukowany w fabryce Zongshena i zanim jako Romet ADV 250 trafił na nasz rynek został solidnie przetestowany przez naszych wschodnich sąsiadów. Motocykl w ramach rajdu z okazji 10. rocznicy paktu wojskowego o Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym wyruszył na kołach w kierunku Tadżykistanu. W sumie motocyklem przejechano przez Białoruś, Rosję, Armenie, Kazachstan, Kirgistan oraz Tadżykistan. Był to świetny test, który motocykl zdał na piątkę – dystans 10 tysięcy kilometrów (według przekazów mediów zagranicznych) M1nsk trx 300i pokonał bezawaryjnie.

Ciekawostka:

Na przełomie 2013/2014 roku na Białorusi zorganizowano głosowanie na marki narodowe. Jedną z uznanych firm był Mińsk. Fabryka motocykl Mińsk zdobyła odznaczenia, a w trakcie uroczystej ceremonii, Nikita Szrubok (ówczesny dyrektor fabryki) powiedział, że Mińsk jest najchętniej kupowaną europejską marką motocykli w Rosji i trzecim importerem motocykli w Rosji.

M1nsk trx 300i a Romet ADV 250

W ramie motocykla znalazł się czterosuwowy, chłodzony cieczą silnik o pojemności 250 ccm. Jednostka generowała 26 KM i potrafiła rozpędzić motocykl do 130-140 km/h. Motocykl był dosyć lekki jak na swoje gabaryty – ważył 155 kg. Zarówno wersja polska jak i białoruska sprzedawana była z plastikowymi kuframi bocznymi, kufrem centralnym oraz solidnym orurowaniem. Warto również wspomnieć, że motocykle nie były takie same. Różniła je np. wielkość kół. Romet ADV 250 posiadał 15-calowe koło tylne. Z kolei M1nsk trx 300i w osi tylnej miał 18- calowe koło. To spora różnica, szczególnie jeśli chcielibyśmy używać tego motocykla w szeroko pojętym terenie.

M1nsk trx 300i trafił między innymi do służby w białoruskiej milicji, w której najprawdopodobniej służy do dzisiaj.